Był jednym najwybitniejszych włodarzy w historii miasta Zgierza. To dzięki jego inicjatywom powstało wiele budynków użyteczności publicznej m.in. budynek dzisiejszego Samorządowego Liceum Ogólnokształcącego im R. Traugutta przy ul. Musierowicza, czy Miejski Zakład Kąpielowy przy ul. Łęczyckiej. W środę minęło 100 lat od zaprzysiężenia Jana Świercza na burmistrza Zgierza.

Z tej okazji w Muzeum Miasta Zgierza spotkali się: rodzina Jana Świercza, byli i obecni włodarze miasta oraz mieszkańcy, aby w szczególny sposób uczcić jego pamięć.

W trakcie uroczystości dr Dariusz Szlawski wygłosił prelekcję poświęconą życiu burmistrza i prezydenta Zgierza, okresu międzywojennego. Następnie odsłonięto popiersie Jana Świercza. Rzeźba autorstwa Beaty Małeckiej, prawnuczki włodarza, ufundowała rodzina burmistrza. Popiersie ma stać się jednym z najważniejszych muzealiów wystawy „Z Dziejów Miasta Zgierza”. – W czasie swojego urzędowania, dał się poznać jako świetny organizator i gospodarz. Dziękuję za to, że jesteście Państwo zawsze z miastem Zgierzem oraz pielęgnujecie wartości, które przyświecały Janowi Świerczowi, a dzięki temu odważnie kierujemy się ku przyszłości – mówił do najbliższych Jana Świercza, obecny podczas uroczystości, członek Zarządu Powiatu Zgierskiego – Karol Maśliński, który w latach 2002-2006 był prezydentem Zgierza.

Jan Świercz piastował urząd burmistrza, a następnie prezydenta Zgierza przez 20 lat (1919-1939), do czasu wybuchu II wojny światowej. Wcześniej w 1919 r. pracował jako sekretarz szkolny w Państwowym Gimnazjum im. Stanisława Staszica w Zgierzu. Na początku grudnia 1919 r. został wybrany burmistrzem. Za swoje zasługi został odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Niepodległości oraz Złotym Krzyżem Zasługi.

Po wojnie wyjechał do Karkowa, lecz jak napisał Szczepan Mikołajczyk w książce „Wybitni Zgierzanie - z urodzenia i z wyboru”, Jan Świercz nadal utrzymywał kontakty ze zgierzanami m.in. podczas pobytu w Ośrodku Wypoczynkowym „Boruty” w Muszynie, gdzie można go było spotkać rozmawiającego z mieszkańcami Zgierza.