Złuszcz, wygładź, odmłódź – kwasy w służbie pięknej skóry

4 min czytania
Złuszcz, wygładź, odmłódź – kwasy w służbie pięknej skóry

Chyba każdemu z nas zdarzyło się spojrzeć w lustro i pomyśleć: „Kiedy to się stało?” Zmarszczki, rozszerzone pory, przebarwienia czy utrata blasku to coś, co potrafi dopaść nas znienacka – i to niekoniecznie po pięćdziesiątce. Ale spokojnie, nie musimy od razu sięgać po botoks czy skalpel. Czasem wystarczy… porządnie złuszczyć skórę. Brzmi groźnie? Wręcz przeciwnie – to jeden z najskuteczniejszych i najbezpieczniejszych sposobów na usuwanie zmarszczek, wygładzenie cery i przywrócenie jej młodzieńczego blasku.

Jakie są rodzaje kwasów stosowanych w zabiegach?

Kwasy brzmią chemicznie, ale w świecie kosmetologii są jak złoto. To właśnie one – odpowiednio dobrane do rodzaju skóry – potrafią zdziałać cuda. Oto krótki przegląd najpopularniejszych:

  • Kwas glikolowy (AHA) – pochodzący z trzciny cukrowej, działa powierzchownie i jest świetny na drobne zmarszczki, suche skórki i poszarzałą cerę.
  • Kwas migdałowy – delikatniejszy, idealny dla wrażliwców i osób z cerą naczynkową. Pomaga też w walce z przebarwieniami.
  • Kwas salicylowy (BHA) – mistrz w oczyszczaniu porów, idealny dla osób z tendencją do wyprysków, także tych po 30-tce.
  • Kwas ferulowy – działa silnie antyoksydacyjnie i wspomaga inne składniki aktywne, np. witaminę C.
  • Retinol – co prawda nie jest kwasem, ale bywa częścią kuracji złuszczających. Świetny w boju ze zmarszczkami i nierówną teksturą skóry.

Każdy z nich działa inaczej, dlatego tak ważne jest dobranie odpowiedniego zabiegu do potrzeb naszej skóry. No i – co równie istotne – do pory roku!

Zmarszczki, przebarwienia i trądzik – co działa najlepiej?

Kwasy są jak multitool dla skóry. Usuwanie zmarszczek? Jasne. Przebarwienia po słońcu albo ciążowe plamki? Oczywiście. Zaskórniki i trądzik dorosłych? Też da się ogarnąć. Ale nie każdy kwas radzi sobie z każdym problemem tak samo dobrze.

  • Na zmarszczki: najlepiej działają kwasy AHA, retinol i kwas ferulowy. Pobudzają produkcję kolagenu, wygładzają i uelastyczniają skórę.
  • Na trądzik: tu króluje kwas salicylowy – wnika w głąb porów i odblokowuje je bez naruszania warstwy lipidowej.
  • Na przebarwienia: świetne są kwas kojowy i migdałowy, które rozjaśniają i wyrównują koloryt cery.

I choć może się wydawać, że jeden zabieg wystarczy, warto podejść do tego jak do treningu – regularność przynosi najlepsze efekty.

Co warto wiedzieć przed i po zabiegu?

Nie ma co się czarować – peeling chemiczny to nie maseczka z ogórka. Dlatego dobrze się przygotować. Przed zabiegiem warto:

  • Odstawić retinoidy i silne kosmetyki z kwasami na około tydzień.
  • Unikać opalania – skóra nie może być podrażniona ani świeżo po ekspozycji na słońce.
  • Zgłosić wszystkie dolegliwości skórne kosmetologowi – nawet opryszczka ma znaczenie.

A po? Tu zaczyna się cała magia regeneracji, ale też potrzeba cierpliwości:

  • Obowiązkowo filtr SPF 50+, nawet w pochmurny dzień. Skóra po kwasach jest jak nowo narodzona – delikatna i wrażliwa na UV.
  • Dużo nawilżania, najlepiej kosmetykami poleconymi po zabiegu.
  • Zero drapania, złuszczania i grzebania przy skórze – nawet jeśli kusi.

Tak naprawdę efekt “wow” pojawia się po kilku dniach, kiedy złuszczony naskórek odsłania zdrową, promienną cerę. Trochę jak nowa wersja samej siebie.

Czy każdy może korzystać z peelingów chemicznych?

W teorii – prawie każdy. W praktyce – są wyjątki, o których warto wiedzieć. Nie każdy zabieg nadaje się dla kobiet w ciąży, osób z chorobami skóry (np. łuszczycą, egzemą) czy aktywnymi stanami zapalnymi. Także osoby stosujące leki fotouczulające muszą uważać.

Zawsze najlepiej skonsultować się z profesjonalistą – dobry kosmetolog nie zaproponuje Ci czegoś, co zaszkodzi, tylko dlatego, że „inni tak robią”.

I choć zabiegi z użyciem kwasów są dostępne w wielu gabinetach, warto postawić na sprawdzone miejsce z doświadczeniem – bo jakość naprawdę robi różnicę.

Ile zabiegów daje widoczny efekt?

To zależy – wiadomo. Ale są pewne ramy, które pozwalają się zorientować:

  • Już po pierwszym zabiegu skóra staje się gładsza i jaśniejsza.
  • Seria 3–6 zabiegów w odstępach 2–4 tygodni daje efekt długofalowy – wygładzenie zmarszczek, zmniejszenie porów, redukcję przebarwień.
  • Kuracje sezonowe, np. jesienią i zimą, pomagają utrzymać efekt i regenerować skórę po lecie.

I co ważne – wszystko zależy od Ciebie. Możesz potraktować zabieg kwasami jako jednorazowy „boost”, ale możesz też wprowadzić go do rutyny, jak wizytę u fryzjera czy masaż.

Czy warto? Jeśli marzy Ci się promienna cera, mniej widoczne zmarszczki, wyrównany koloryt i uczucie świeżości bez tony makijażu – to zdecydowanie tak. A jeśli nadal się wahasz – po prostu porozmawiaj z kimś, kto już spróbował. Efekty często mówią same za siebie.

Zadbaj o swoją skórę z głową i sercem – zasługuje na to! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zabiegach z użyciem kwasów lub sprawdzić, która metoda będzie dla Ciebie najlepsza – skontaktuj się z profesjonalistami w katowickiej Euroklinice.

Autor: Artykuł sponsorowany

mojzgierz_kf